Nasze "zabaweczki -mini".
Dzięki Zbig,
Ja się przerzuciłem z jedno-dźwigniowego na dwu-dźwigniowy, bo w pewnym momencie przestałem wyrabiać w szybkim tempie, szczególnie w łącznościach po kilka godzinoczko
To przejście to swoją drogą była niezła szkoła...
Można w tym manipulatorze regulować odległość między dźwigniami i zamówić sobie taki rozstaw jaki Ci pasuje.
To handcraft Tony'ego N3ZN. Mechanizm magnetyczny.

Drugi manipulator (poniżej) jest mojej roboty, dotykowy, też fajny, bo nie czujesz żadnego zmęczenia nawet po kilku godzinach nadawania, ale powyżej 40/45 wpm jest mi trochę trudno na nim nadawać, bo wymaga wtedy większej kontroli jeśli chodzi o ucieczkę palców z "dźwigni". A propos "dźwigni"... użyłem guzików z jakiegoś ubraniaoczko



edit: doszły jeszcze otworki na trymery regulujące czułość i wyłącznik prądu, ale się nie zdążyły załapać na zdjęcieoczko


  PRZEJDŹ NA FORUM