Praca w terenie.
    SP1AP pisze:

    Proste jak budowa cepa! Okłamuje każdy łamiący znak przez "P", a niespełniający warunków do takiego łamania! Jak będę nadawał z ręczniaka i łamał przez "M"(mobile), to czy to również nie będzie ewidentne kłamwstwo???
    A ten informujący o stacjonarnym urządzeniu, antenie i zasilaniu to czyż nie demaskuje sam swego kłamstwa, bo przed chwilą łamał znak przez "P"??? Pisząc "bez wahania" się przejęzyczyłem, bo powinienem napisać "bezwstydnie"!
    Przenośny Jureczku może być nawet tapczan i szafa gdańska, a słowo "portable" wikipedia określa wielokrotnie jako właśnie "noszony" i tak rozumieją to gdzie indziej, tylko nie w Polsce. Bo w Polsce obecnie jest "urawniłowka" jeśli wiesz, co to słowo znaczy! Puszczono wszystko na żywioł i stała się taka dowolność, którą ja nazywam "jedno wielkie DZIADOSTWO". Jak słucham na pasmach rozmów Polaków emisją SSB, to żal za d..ę ściska, ot co! Nawet słowa "transceiver" nie potrafią poprawnie wymawiać, o "Skype" już nie wspominając, bo większość wymawia błędnie "Skejp" zamiast "Skajp"(vide "Sky"!).
    Piszesz, że "generalnie przyjęło się wszędzie, że stacja pracująca z terenu może się łamać przez "P", a nie przez numer okręgu", to cytat z Twego postu. Otóż to "przyjęło się" i nie wszędzie, tylko w Polsce na skutek głupich usprawiedliwień.
    Pokaż mi, gdzie i w jakich przepisach jest to ujęte, że "P" nie oznacza "portable", tylko "teren"??? Bzdury i bzdety niestety! Gdzie jest zapisany warunek pracy 150m od zabudowań i źródła zasilania sieciowego, żeby można z czystym sumieniem łamać znak przez "P"???

    No i najważniejsze, to tu mamy forum do wyrażania swych opinii, a nie ostrego krytykowania! Jesli kogoś uraziłem, to przepraszam, ale takie jest moje zdanie i jestem przekonany o jego słuszności!!! pan zielonyoczko


Zbyszek,

sorry, ale lubię mówić wprost.
Po prostu przyp.....ś się do człowieka za nic.
Tak sobie pomyślałem czytając Waszą wymianę z Grzegorzem, że jeżeli ja kiedyś mam być taki jak Wy to proszę moje dzieci o jak najszybsze uśpienie.
Dla mnie to on może do tego wagon srzetu zabrać. Ciesze się, że facet poczuł przyjemność pracy z otwartego terenu.
Ciesze się, że jest aktywny na pasmach.

Od razu odpowiem, zanim skleroza spowoduje że zapomnę.
Warunek 150 metrów jest zapisany w regulaminie zawodów IARU R1 Field Day.

Zastanawiam się co Tobą powodowało.
Zazdrość, że to tylko Ty możesz jeździć w teren?
Zazdrość o to, że człowiekowi nie żal zabrać TS-2000 w teren?
Usiłuję zrozumieć.


"puszczono wszystko na żywioł"
Nie wszystko mi się podoba. Powiem więcej, wiele rzeczy mi się nie podoba, ale uchowaj nas siło wyższa od kolejnych szeryfów.

"Jedno wielkie dziadostwo"?
Całe polskie zorganizowane krótkofalarstwo od czasów po 2 wojnie, ociera się o jedno wielkie dziadostwo.

Filary polskiego krótkofalarstwa to
1. Wóda,
2. Zawiść
3. Oszustwo

Tak było i tak jest.
Teraz doszedł jeszcze jeden:

4. Chamstwo, najczęściej funkcja kwadratowa posiadanej kasy

Ostatnio zrobiłem takie zestawienie na podstawie różnych łaczności:
1. Amerykański krótkofalowiec na PSK-63. Wiek 92 i chwali się, że właśnie zakupił nowy komputer i uczy się nowego programu

2. Norweski krótkofalowiec na CW. Wiek 82. Chwali się, że na urodziny sprawił sobie nowy klucz i uczy się "na wiosełkach" bo całe życie sztorcem nadawał

3. Polski krótkofalowiec na forum. Wiek ok 60 (może trochę ponad). Narzeka a wszystko, nic mu się nie podoba i na dodatek jak był analfabetę tak dalej nim jest bo w tym wieku on się już ani języka, ani obsługi nowoczesnych programow nie będzie uczył. Oczywiście nieodłącznym dodatkiem jest narzekanie na młodszych.

Kiedyś mnie zrugałeś na forum gdy napisałem, że większość polskich krótkofalowców to analfabeci, a teraz sam piszesz, ze nawet odezwać się nie potrafią na paśmie.
Gdybyś przypadkiem chciał odnieść się do analfabetyzmu i użyć argumentów historycznych o czasach komuny, to przyjmij do wiadomości, że ja również cała swoją formalną edukację odbyłem za komuny, ale przez ostatnie 25 lat nie przestałem się uczyć. Dla siebie samego. I mam nadzieję, że przed 60 kupie sobie porządny "paddle" i naucze się na tym pracować.

Wrócę do łamania /p czy /nr okręgu.
Ten człowiek mógłby w ogóle przez nic się nie łamać.
To jego wybór. Dla Twojej wiedzy. Nie ma żadnego przepisu regulującego zasady łamania znaku.
I nie będzie.

Dam Ci jednak szansę wesoły
Odrzuć zwykłe pieniactwo i wypisz, ze wskazaniem przepisu, warunki dla łamania się "/p" (tylko błagam, wikipedia to nie źródło prawa)
Jeżeli coś takiego znajdziesz i udowodnisz mi, że mylę się, to przyznam Ci rację i publicznie odszczekam wszystko co napisałem.

Pozdrawiam
Jurek
SP1JPQ & SO1D

P.S.
Zawsze jest jedno fajne rozwiazanie.
Nie odpowiada Ci jakaś stacja? Nie rób z nią QSO. Przymusu nie ma.


  PRZEJDŹ NA FORUM