Dzieńdobry, czy to forum jest przyjazne dla SWLów?
    Srasiek pisze:

    Dostałem ja innego lista od czytelnika, z tako sugestio coby ja wincej napisoł o mnie jako małym Staśku co sie w powijennym czassie narodził - czy też on ze mną po wszechczasach podróżowoł, jakie mioł hobby, znaczy ulubione zajęcio..

    No to po pierwsza, to ja widza co z myśleniem relatywistycznom to u wos ciągle problem jest... to nie je tak, że Srasiek, Stasiek, Plato, Nikołaj Jeżow, i wiele innych, że to różne osoby... one wszytskie siedzom w mojej głowie, one wszystkie są w odpowiednich czasoch i przestrzenioch.. to nie je tak że jak wczoraj se wam mineło, to już po nim i szlus.. ja se moga znaleźć tako prostopadlo sieć uliczek, co ja we wczorajszym czasie i przestrzeni dowolnej sie znajda.. no.. to tak właśnie to wyglondo, co jo cały czas jestem wielomo różnymi postaciami, jedne so wincej liryczne, inne są wincej dramatyczne, ale to wszystko jakby sie mojej głowie dzieje na raz i wszędzie... nie wim czy ja jeszcza lepij moge wam to wyłożyć...

    Ale miało być o jednym bycie co umownie my go Stasiek nazwali...

    Hobby mioł jako dziecko takie coby badanio naukowe prowadzić, zanim jeszcza sraluch zaczoł chodzić, ino na czterech posuwoł, to se szukoł jakiego zwierzątka, na ten przykłod muche znalozł, to se robi experymentra takiego, ze wydaje jej komende 'chodzić!' no i mucha idzie, bo to ją najpierw profilaktycznie skrzydłów pozbawił coby wincej chenci współpracy wyjawiała.. potem pozbowioł muche części nogów i dawał komenda 'naprzód marsz!' a mucha w kółko zasuwo.. nbo to wnioska takiego mioł, że organ za rozpoznanie kierunku odpowiedziolny to muchy w nogach majo rozproszony.. a jak sie muche wszystkich kończynów pozbawi, to wniosek jest taki że mucha sie całkiem głucho robi.. I to nie je żaden pochopny wniosek, to były solidne badania naukowe na tysiącach much przeprowadzone.. Co sie stało kotu to jo wom pisał nie będe, bo dziś sobota to wy możeta mieć ochote na podwieczorka, nie bede wam jej psół tej ochoty, smacznego i na zdrowie.. Inno tako sprawo było, że sie raz zaplątł do niezwykle dawnej czasoprzestrzeni, co sie tam niespodziewanie żem (jako Stasiek) znalozł - no i pamiętota co wam pisąłem o nadciągającym autobusie.. no, tyla co nei było wteda żadnego transporta zorganizowanego i nie autobus to był, a ino Tyranosaurus Rex.. a że mózg owy Rex miał niewielki, to sie nie zmiarkował że lepij nie zadzierać z postacio ktora sioe jemu na drodze nagle w błysku portala czasoprzestrzennego pojawiła.. no i tak sie nieszczęśliwie stało dla populacji dinozaurowej, że mnie (Staśka) wnerwiły z lekka, a skutkiem tego wy se już ich w naturze ożywionej podziwioć nie możeta...

    No, to se tu trocha popatrzta jak sie to robi, to jak se te kluczowe miejsca rozpoznata, to i może wom sie to udo kiedy.. to wam podpowim, że dla początkujących nabranie prędkości nieco sprawe ułatwić może...





W stopce napisałeś:
Wszelkie podobieństwo do postaci realnych, wyimaginowanych, lirycznych, dramatycznych czy jakichkolwiek innych jest przypadkowe.

Wszystkie imiona zostały zmienione, podobnie jak nazwy miejsc i czasów.

Autor nie bierze odpowiedzialności za urojenia jakie powstaną w głowach czytelników, niezależnie od czasu kiedy owe nastąpią, jak równiez za skutki tych urojeń.

Autor stanowczo odradza spożywania w jakielkowiek formie wszelkich substancji psychoaktywnych, ich wdychania, wcierania, przyjmowania jako wlewy doodbytnicze czy we wszelkiej innej formie przemieszczania tych substancji do organizmu. Zalecenie to dotyczy okresu samego czytania zamieszczonych tekstów jaki i okresu 500 lat po i przed czytaniem.


Strzał we własne kolano. Ktoś zrozumie i po zabawie… lol lol lol


  PRZEJDŹ NA FORUM