Staśku, studnio wiedzy, słońce radiotechniki
dopomóż w wyborze przedwzmacniacza antenowego.
    Srasiek pisze:

      SP95094KA pisze:



      Napiszę tylko o wykonywaniu PCB bez trawienia miedzi chemikami
      W latach 60-tych zdobycie płytek laminowanych miedzią - to był wyczyn Zdobycie płytek z dobrej jakości samej płytki jako izolator - to był wyczyn "do kwadratu"
      Przywiozłem z wojska od pracowników cywilnych zatrudnionych w warsztacie elektronicznym Był to jakiś kruchy szajs i przy lutowaniu trzeba było uważać aby nie odgrzać ścieżki

      Potem miałem dostęp przez kuzyna i innego z wojska kolegę do wielu odpadów z Zakładów Elektroniki Górniczej w Tychach Do płytek bardzo solidnych i już dwustronnie laminowanych miedzią Był tez dostęp do bardzo dobrych tranzystorów krzemowych w.cz pracujących wspaniale nawet jak stopnie końcowe (oczywiście z solidnym własnej roboty radiatorem) w nadajnikach do radiopelengacji amatorskiej

      Na takich płytkach budowałem pierwsze konwertery lampowe z podstawkami pod lampy z solidnej porcelany radiowej i z przeznaczeniem do druku
      Zbudowałem pierwszy nadajnik na 2 metry właśnie na płytce PCB w PA była lampa QQE03/12 o ile sobie dobrze przypominam a w konwerterze na 2 metry specjalnie do tych celów produkowana z pozłacanymi nóżkami E88CC podwójna trioda pracująca jako wzmacniacz w.cz w układzie kaskody Była też stosowana w lepszych głowicach w.cz TV

      Ja płytek PCB ani nie rzeźbiłem ani nie skrobałem Opanowałem doskonale inną i wedle mnie lepszą metodę W ogóle nie poznasz że płytka zrobiona tą metodą nie jest po trawieniu
      Ścieżki były dokładnie rysowane rysikiem stalowym Trzeba było sporo trenować aby nie porysować pomyłkowych kresek Potem ostrym scyzorykiem nacinałem wedle naszkicowanych rys - ścieżki nacinałem Miałem pod ręką ostrzałkę i scyzoryk był co chwila ostrzony, samo zakończenie ostrza Płytka musiał być doskonale unieruchomiona na twardym drewnianym podłożu
      Oczywiście trzeba było mieć możliwość obracania deski lub sklejki na której była mocowana płytka w płaszczyźnie horyzontalnej Nacięte ścieżki A właściwie materiał pomiędzy ścieżkami był zdejmowany przez podważenie miejscowe miedzi i aby na tyle podważony element odstawał od płytki aby go można był złapać solidną pęsetą i sukcesywne odrywanie, odklejanie, czy jak to nazwać Nic nigdy nie było skrobane Po takim "wytrawieniu ścieżek" mniejsze płytki były kładzione na drobniutkim papierze ściernym zazwyczaj "wodnym" i lekko przeszlifowane Potem pokryte rozpuszczoną kalafonią Jest jeszcze kwestia otworków Otworki były najpierw delikatnie małym i ostrym punktakiem znaczone Potem wiercone na małej wiertarce słupowej (nic z ręki szlifierką z Biedry)
      Dodam jeszcze że nacinanie, punktowanie, podważanie miedzi i jej zdejmowanie, było wykonywane pod wielkim szkłem powiększającym i przy dobrym oświetleniu
      Małe płytki do dzisiaj wykonuję tą metodą Jest na tyle skuteczna że jak się dobrze wyskaluje płytkę pod wzmacniacz z elementami "L"na płytce i obsadzanej elementami SMD też dam radę

      Z płytek robiłem też obudowy do konwerterów np konwerterów KF a PCB wykonywane metodą wysepek
      I tu taka ciekawostka
      Kopiowałem z modyfikacjami wersje konwerterów bez wzmacniaczy w.cz
      Po podaniu sygnału na filtry pasmowe z filtrów sygnał był z jednej strony na podwójnie zrównoważony mieszacz na diodach Schottky’ego Choćby na przykład IE500
      Sygnał z generatora o odpowiedniej wiekowości sygnale z drugiej strony i sygnał w efekcie mieszania podany na strojony filtr p.cz ze wzmacniaczem p.cz. zazwyczaj na BF966

      Dlaczego sygnał bez wzmocnienia po filtrach pasmowych na taki mieszacz i dlaczego strojony filtr P.cz i na jakiej pośredniej, przy innej okazji
      Zbudowałem na zamówienie kilkanaście takich konwerterów I z tego co wiem, to kilka sztuk pracuje u ludzi do dzisiaj







    No wełaśnie.. przy innej okazji.. teraz, swoim bękarcim zwyczajem postanowiłeś kolejny raz pochwalić się jak pcb robiłeś.. co? wcześniej nikt nie wpadł w zachwyt, że te brednie kolejny raz ni w pieć ni w dziewięć zasadzasz? Stasiek, to nikogo nie obchodzi.. chcesz wziąć udział w dyskusji? pisz na temat.. albo skorzystaj z alternatywnych metod leczenia.. czy ja wiem.. dekapitacja? w twoim przypadku powinna zdziałac cuda...

Dekapitacja to zbyt szybki, być może mało bolesny sposób leczenia. Może gdyby się Stasio uleczył na swój wsiórski sposób wchodząc na 10 zdrowasiek do rozgrzanego odpowiednio pieca było by to bardziej dla niego naturalne?


  PRZEJDŹ NA FORUM