Ważna informacja
Unikajcie kolo o pseudonimie Zbig
    Srasiek robiąc wklejkę ze Staśka pisze:

    W 1987 roku to była reaktywacja na pasmie 11 metrów
    Ciągnąłem dwa wózki - ten z 11 metrów oraz pasma krótkofalarskie Głównie interesowały mnie konstrukcję krótkofalarskie Począwszy od montażu mechanicznego chassis, obudowy, montaż elektryczny, strojenie W ogromnej większości prace zlecone
    Pracowałem wtedy w firmie, za biurkiem w krawacie Praca była w systemie 12 / 24 Na nocnych zmianach miałem sporo wolnego miejsca to czytałem, ale tylko książki techniczne Mogłem też przygotowywać od podstaw poszczególne konstrukcje, shematy, rysunki techniczne chassis, obudów

    Faktycznie zaczynałem 20 lat wcześniej w klubie
    Miałem do dyspozycji dwie radiostacje RBM1 i dwie radiostacje 10RT26 Ogromną ilość "kolanek" z połączeniami bagnetowymi i spore ilości linek antenowych fosforobrązowych Do radiostacji całe skrzynie części zapasowych i dwa kosze lamp Na kilogramy oporników, kondensatorów, kondensatorów zmiennych w tym agregatów z przekładniami, zatrzęsienie solidnych trymerów na kalicie, dwa kosze potencjometrów i PRków Roboty było "po trąd"

    QRP 1 W CW i 0.5 W AM przeprowadziłem parę tysięcy QSO Stapnąłem trochę po rozstaniu się z armią, po paru latach i przeniosłem się do firmy, gdzie miałem większy luz i przepracowałem 13 lat
    Z krótkofalarstwem nie rozstawałem się w ogóle, nigdy. Były tylko okresy mniejszej aktywności, kiedy w związku z pracami radioamatorskimi, już nie było czasu na pracę jako operator I to był ten przełom kiedy weszło mi w to krew Jako operator jestem spełniony Interesowały mnie już tylko prace radioamatorskie i nasłuchy wszystkich dostępnych pasm

    Tak że ja tak na poważnie zaczynałem 20 lat wcześniej, intensywniej i bez faktycznie przerw do dzisiaj
    Z małą różnicą Po solidnym otrzaskaniu się z pasmami amatorskimi, po intensywnym stażu SWL - byłem operatorem w klubie i to przez dobrych ładnych parę lat Potem głównie radioamatorem A potem, aż do teraz nasłuchowcem i radioamatorem

    Mogłem na stałe wyjechać w okolice Essen, Bottrop, Oberhausen, czy Dortmund Nie podobało mi się tam
    Mogłem na stałe wyjechać do Nowej Południowej Anglii - New Hampshire, Vermont, Massachusetts, nie podobało mi się, aby na stałe gdziekolwiek wyjeżdżać
    U nas w kraju biedy nie klepałem jak pracowałem Bo dorabiałem i zazwyczaj w czasie intensywnej pracy przez tydzień - miałem drugą wypłatę, taką jak z firmy Jak zmieniłem firmę, były prace na umowę pieniędzy "po tąd" I dorabiałem mniej intensywnie, wykonując specjalistyczne zlecenia Np wykonanie nowej osady broni, lub korekty, niekiedy bardzo zasadnicze zmiany po korektach


Pasjonował się montażem… archiwum


  PRZEJDŹ NA FORUM