Hori EI2KK 17:37 (7 godzin temu) do mnie Pańskie wpisy nie tylko przekroczyły wszelkie dopuszczalne
wyczerpują znamiona przestępstwa z art 190a § 2.
    white.culson pisze:

    cyt.
    Ej Wy Dzieci ! .. o Co Wam siE Rozchodzi ? .. o Łopatkę w Piaskownicy ? ..
    koniec cyt.

    O co się rozchodzi dzieciom?
    Ja nie wiem?
    Wiem o wykonanym telefonie do dzielnicowego w Rybniku. Donos złożony na mnie. Donos nagrany, teraz take cymesa nagrywają.
    Stek bzdur i kompletnych nieprawd.
    To był jeden z wielu donosów.
    Były donosy do innych instytucji.
    Wprawdzie dzielnicowy oświadczył że dał się wkręcić - tak powiedział - cała rozmowa była w obecności świadka. HI
    Było np pytanie?
    Dlaczego pan pisze na forum krótkofalowców, jak pan nie jest krótkofalowcem
    Jak oświadczyłem że od marca 1969 jestem członkiem PZK - kopara opadła!

    Była sugestia ze strony dzielnicowego, aby sobie to forum odpuścić - no to se odpuszczam
    A dzielnicowego znam osobiście bodaj od co najmniej 20 lat

    KN


    Ps

    Dzielnicowy oświadczył że do komendy w Rybniku i do dzielnicowego, osobiście dzwonił obatel z Irlandi o imieniu Jacek i nazwisku Kubiński ze znakiem krótkofalarskim EI2KK
    Zapytałem dzielnicowego czy mogę to opublikować na forum - oświadczył że tak, mogę opublikować, to nie jest tajemnica.

    Jeszcze raz KN


http://sp7pki.iq24.pl/podglad_posta.asp?id_komentarza=2524665:
    SP95094KA pisze:


    Co rusz ten temat się przewija na forach wszelakich.
    Co rusz członek spółdzielni zaczyna od walki z tą swoją spółdzielnią.
    Każdy członek spółdzielni, w tym spółdzielni mieszkaniowej, powinien znać statut tej spółdzielni, jak nie zna i tak podpisywał zapoznanie się z tym statutem i prawdopodobnie wiele innych "kwitów" podpisał, zanim został członkiem spółdzielni.

    Walka ze spółdzielnią - to tak jak walka z rodziną domu jednorodzinnego, walka o bycie "samcem alfa" i ekstra prawa.

    Wiele spraw umyka członkom spółdzielni i zazwyczaj jak mantrę powtarzają, że nie uszkodzą dachu, elewacji itp
    A jak inny członek spółdzielni zapyta o bezpieczeństwo odgromowe, zabezpieczenie odgromowe?
    Jak chcesz przekonać innych członków twej spółdzielni, że twoja instalacja nie będzie prowokowała wyładowań atmosferycznych i nie będzie ta instalacja pod tym kątem zagrożeniem dla wszystkich.

    Patrzę jak te sprawy traktują w różnych krajach na wszystkich kontynentach.
    Bardzo często bywa tak, że krótkofalowiec rezygnuje z mieszkania nie tylko w apartamentowcu, rezygnuje z mieszkania w zwykłym mrówkowcu i kombinuje zamieszkanie poza ludzkimi skupiskami, gdzie może uzyskać pozwolenie na stawianie masztów, wież z instalacjami antenowymi.

    U nas nadal istnieje przekonanie że to ta była wredna władza ludzi ograniczała i zabraniała wszystkiego. W związku z tym zakodował się algorytm - walka
    - walka o miejsce do parkowania pod mrówkowcem
    - walka o prawo grilowania na balkonie
    - walka o instalowanie anten
    - walka o upstrzenie bohomazami balkonu który jest częścią elewacji
    - przeróbek spółdzielczego mieszkania, bez pozwolenia tej spółdzielni

    A ta spółdzielnia to nie do ciebie przyszła z ofertą abyś łaskawie u nich zdobył członkostwo i dostał mieszkanie.
    To wielokrotnie ty prosiłeś tą spółdzielnię abyś mógł u nich zamieszkać.

    Proponuję zacząć o dokładnego przeczytania statutu spółdzielni, której jesteś członkiem.
    Zapoznanie się dokładnie z regulaminem tej spółdzielni
    Pokojowe rozpoznanie, czy jest możliwość bezkonfliktowego uzyskanie statusu "członka specjalnego"
    Uzyskanie pozwolenia na instalację systemu antenowego, który to system antenowy będzie miał certyfikaty, że jest bezpieczny pod każdym względem.

    Ja mieszkam w domu prywatnym.
    Od zawsze muszę walczyć o możliwość instalacji jakiegokolwiek systemu antenowego.
    Nie emituję niczego w eter
    Każda antena jest uziemiona
    Każdy kabel od każdej anteny, ma możliwość szybkiego rozłączenia od kabla, który wchodzi do mej radiokomórki.
    Nie przychodzi mi do głowy aby się sądzić z domownikami, lub sąsiadami którym moje instalacje się nie podobają.
    I że nie wszystkim się podoba, było wiele donosów na policję i straż miejską
    Ostatnio był donos na mnie aż zza granicy do dzielnicowego - dzielnicowy musiał się pofatygować do mnie
    Oznajmił mi że miał telefon zza tej granicy od krótkofalowca i podał jego znak, imię i nazwisko.
    Wprawdzie tym razem nie chodziło o anteny - chodziło o to aby mi wyrobić złą opinię
    Po rozmowie z dzielnicowym w obecności świadka - dzielnicowy stwierdził - dałem się wkręcić (sic)

    Nie bujajmy więc w obłokach
    Krótkofalowiec krótkofalowcowi oko wykole!


Hahahahahaahahhaha. Czy faktycznie chodziło o to by wyrobić Ci złą opinię?


  PRZEJDŹ NA FORUM