Tylko sobie coś testuję - part3 |
white.culson pisze: I zupełnie na koniec Nie jestem twoim wrogiem Nie zmuszaj mnie jednak do kajania się - nigdy tego nie zrobię - doszło do klinczu pomiędzy nami i nie ja szukałem guza. Uważam że to historia i wszystko zostało wyjasnione. Nie interesuja mnie twoje jakiekolwiek perypetie życiowe. Tym bardziej wpadki życiowe. Zrozum to wreszcie. Zrozum też że pod moimi awkami dział menda z ziem wycyckanych, przekroczy kiedyś masę krytyczną i się bardzo zdziwi podsrywacz i lump od urodzenia. Zmiękła ci rura, bo cię zdemaskowano jako kapustę i teraz kombinujesz co powiedzieć. Pewnych smrodów nie da się naperfumować, a każda próba tylko pogarsza sprawę. Zauważ jak jest z Wałęsą, każdy wie, że kapował, a on tym swoim kretyńskim uporem permanentnie się błaźni. Jak ci się noga powinęła, to trudno - takie rzeczy się zdarzają nawet najleprzym. Po prostu się przyznaj i bądź dalej sobą. Nie doszło do "klinczu" między nami, ale do szczerego wyznania. Pragniesz "klinczu ', bo obawiasz się dalszej konfrontacji. Z tej sytuacji jest dla ciebie jedno honorowe wyjście: szczerość i prawda. Jak chcesz, to skorzystasz, a jak nie, to nie. Dopóki pitolisz te androny, że nie kolaborowałeś, albo komuna podobała ci się, to zmuszasz mnie do udawania, że wierzę w twoją głupotę lub naiwność. Dorośnij i przestań zmuszać mnie do tej dziecinady. |