Co w eterze świta - jak Miszy w głowie śwista.
    white.culson pisze:

    cyt.
    Wspomniałeś coś o wizerunku… Stachu, czy dociera do Ciebie to, że jesteś odpowiedzialny za to, co piszesz do mnie na forum?
    Czy koniecznie chcesz się doigrać?
    koniec cyt.

    i vice versa!


    cyt.
    Praca przy badylach jest często lepiej płatna niż praca technika elektronika o specjalności radiotechnika i telewizja… Może nie koniecznie w Polsce, ale często. Stachu, czy kiedy byłeś młody zadawałeś sobie pytanie dlaczego chciałbyś pracować właśnie tam, w jakimś konkretnym miejscu? Czy odpowiadałeś sobie na to pytanie? Może miliony osób w kraju odpowiedziało sobie swego czasu na takie pytanie i np. wyjechały?
    koniec cyt.


    A czy ja nie pisałem "w tym temacie"

    Zanim się urodził Misza kolega Gienadija, to ja wpadłem na taki pomysł, aby na wakacje pojechać, tak pojechac, do badylarza.
    Pomagałem mu w szklarni, przy inspektach, na polu za stodołą, kawałek dalej na jeszcze większym polu.
    Uprawiał ten badylarz typowe badyle, ale też kwiaty, które były cięte i wożone do kwiaciarni. Ja też byłem driverem i woziłem cięte kwiaty do kwiaciarni oddalonej o około 30 km (pociągiem jeździłem)
    Po wykonaniu swych zadań u tego badylarza, miałem wolną rękę. Zazwyczaj brałem klucze do jego łodzi wiosłowej, zamkniętej na kłódkę tak około 300 metrów od jego domu. Wędkowałem do woli, woda nie należała do PZW a była zamkniętą wodą zakładową pewnej żwirowni.

    Mało tego
    Swego czasu, przyjąłem się do pracy właśnie na tej żwirowni, pracowałem na takiej zajebistej elektrycznej koparce SKODA EDW Praza w zasadzie polegała na "wybieraniu" urobku z łodzi na hałdę, sypanie wagonów "wahadła" sypanie ciężarówek TATRA, SKODA, które to ciężarówki (wywrotki) woziły żwir na wszystkie wielkie budowy w promieniu, nawet ponad 50 km od żwirowni. Zrobiłem oczywiście uprawnienia operatora tej koparki.
    Co mi dała praca w tej firmie?
    Cały sezon, kiedy woda nie zamarzła, pływanie wpław, pływanie łodzią wiosłową, która sam zbudowałem, łowienie ryb.
    Zimą? Szaleństwa na łyżwach po tafli lodu, na bardzo wielkich przestrzeniach. Nie udał się zamysł zbudowania bojera i opanowania sztuki ślizgania się na takim bojerze po lodzie.

    Wyjeżdżałem za dalszą granicę i tą bliższą. Mogłem zostać. Ja miałem kasy "po tąd" pracując w firmie, w której po zdobyciu uprawnień, po zaparciu się w sobie, aby mieć motywację do pracy na maxa, mogłem dodatkowo korzystać z ośrodków wypoczynkowych firmy, rozlokowanych od gór po morze.
    Można było pracować fizycznie, kierować zespołem ludzi, pracować na samodzielnym stanowisku np jako metaniarz pomiarowiec.
    Można było pracować w firmie, za biurkiem w białej koszuli i z krawatem u szyi - praca nie była wysoko płatna, ale był pełen luz w dorabianiu, świadcząc pewne, wysokospecjalistyczne usługi.


    cyt.
    Sprawianie określonego wrażenia przed osobami, które nie mają pojęcia o temacie dyskusji, jej historii, genezie – całokształcie, może przecież być łatwe, przecież takie osoby są dyletantami. Czy jesteś świadomy tego, że może być również karalne?
    koniec cyt.

    No tu mnie rozpierdoliłeś na maxa bardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwybardzo szczęśliwy

    Po pierwsze
    spójrz w lustro, zadaj sobie pytanie? Co ja robię ludziom - niezgodnego z prawem?

    Po drugie
    Nie rób z siebie jaj!!!

    Czy nękanie mnie na forum, uważasz za dopuszczalne?
    Moje ignorowanie ciebie (z zasady ignoruję twoje podrygi) więc moje ignorowanie ciebie - jest karalne?
    Czy ciebie kompletnie pogięło Grucha (parafraza z filmu)



    Masz kredki?
    Jak masz - to walnij jedną, może dwie i idź spać. Nocą do muzeum na wyżerkę.







  PRZEJDŹ NA FORUM