Jak sypał fajczarz, czyli lustrator ze skazą
Logika sypania
Fajka, czyli harcerskie kłamstewko Macierewicza

Wiodącym tekstem numeru jest spisany przez Katarzynę Hejke i Anitę Gargas "Alfabet Antoniego Macierewicza"- rozprawia się tam w nim z wrogami (Adam Michnik, "Gazeta Wyborcza", Radosław Sikorski) pisze o przyjaciołach (Piotr Naimski, Zofia i Zbigniew Romaszewcy) i autorytetach (Jarosław i Lech Kaczyńscy, Roman Dmowski, Radio Maryja)

Jest tam też niewielkie hasło: "Fajka". Macierewicz: "Palenie fajki to nałóg, któremu oddawałem się od 18 roku życia przez kilka dziesięcioleci. Byłem harcerzem, prawo harcerskie zakazuje palenia papierosów - nie mówi natomiast nic o fajce".

Sam byłem harcerzem - tak jak Macierewicz w czasach PRL- tyle, że prawie 20 lat później, i pamiętam, że 10 punkt Prawa Harcerskiego nic nie mówił o papierosach.

Stało tam - i stoi do dzisiaj, że harcerz "nie pali tytoniu, nie pije napojów alkoholowych". Dla porządku sprawdziłem, czy może w czasach młodości Macierewicza (lata 60, słynny Krąg Starszoharcerski Gromada Włóczęgów) zakaz ten ograniczono do papierosów, zostawiając furtkę dla fajczarzy. Nic z tych rzeczy.

Prawo harcerskie wykluczało palenie przez harcerza tytoniu - a więc zarówno papierosów jak i fajki.

W czasach PRL wyjątkiem pod tym względem był okres stalinowski, kiedy w 1951 roku zlikwidowano ZHP powołując na jego miejsce Organizację Harcerską Związku Młodzieży Polskiej. Jej członkowie mieli "służyć Polsce Ludowej" i "przygotowywać się do pracy w ZMP". Wykreślono wtedy w ogóle przepis o tytoniu i alkoholu, ale nie sądzę by Macierewicz zechciał wzorować się na tej akurat organizacji.

Sprawa "fajki Macierewicza" jest drobna i śmieszna. Pokazuje jednak jakoś polityka, który zasłynął w ostatnich latach jako mistrz naginania faktów i wygodnego dla siebie interpretowania dokumentów i przepisów.

Nawet tak jasnych jak prawo harcerskie.


  PRZEJDŹ NA FORUM