Co w 1968 roku zeznał Macierewicz
Prof. Friszke o Macierewiczu
Prof. Andrzej Friszke w „Anatomii buntu. Kuroń, Modzelewski i komandosi” pisze, że Antoni Macierewicz obciążył kolegę w czasie przesłuchania przed SB



http://www.rp.pl/artykul/448756-Co-w-1968-roku-zeznal-Macierewicz.html


Friszke sugeruje w niej m.in., że Antoni Macierewicz (poseł PiS) w kwietniu 1968 r. złożył przed Służbą Bezpieczeństwa zeznania, w których obciążył swojego kolegę Wojciecha Onyszkiewicza. Macierewicz kilka dni temu zapowiedział, że pozwie autora publikacji. „Zeznania Macierewicza obciążały jego samego, ale też Onyszkiewicza, który nie przyznał się do rozkolportowania ulotek (twierdził, że je zniszczył). Były też kolejnym elementem obciążającym w oczach SB doc. Samsonowicza” – napisał prof. Friszke.
To ja złożyłem zeznania, po których Antoni zaczął zeznawać

Wojciech Onyszkiewicz, były opozycjonista[/wyimek] We wczorajszym wywiadzie dla tygodnika „Polityka” profesor podtrzymał informacje zawarte w książce. Twierdzi, że opierał się na protokołach z przesłuchań i niczego od siebie nie dodał. Jego zdaniem nie można powiedzieć, że Macierewicz udzielił SB wielu cennych informacji, ale część zeznań mogła zaszkodzić innym osobom. „Macierewicz się rozpędził mówiąc, że Onyszkiewicz przyniósł mu na przechowanie, a po kilku dniach odebrał paczkę odezw adresowanych do robotników” – mówi „Polityce” Friszke. „W marcu to już była poważna historia. Bo wtedy bezpieka wyjątkowo nie lubiła wciągania klasy robotniczej do walki przeciw władzy”. Onyszkiewicz wydał specjalne oświadczenie, w którym broni Macierewicza. „W książce tej w części dotyczącej śledztwa prowadzonego przeciw uczestnikom wydarzeń z marca 1968 r. przypisano Antoniemu Macierewiczowi zachowania, które nie miały miejsca. Chodzi o fragment stwierdzający, że swoimi zeznaniami obciążył mnie. Przebieg wydarzeń był odwrotny” – twierdzi. – Źle się czuję w roli ofiary, a tak przedstawiono mnie w książce – tłumaczy „Rz” Onyszkiewicz. – W rzeczywistości to ja pierwszy złożyłem zeznania, które przyczyniły się do tego, że Antoni w ogóle zaczął zeznawać. Jest przekonany, że prof. Friszke napisał rzetelną książkę, ale jego zdaniem lepiej by się stało, gdyby znalazły się w niej wyjaśnienia ze strony jego albo Macierewicza. Sprawa podzieliła byłych opozycjonistów. – Prof. Friszke chwalił się, że książka powstała przy zastosowaniu nowej metody, gdzie dokumenty konfrontuje z wyjaśnieniami zainteresowanych osób. Zastosował ją jednak tylko do osób, które lubi, a do takich jak Macierewicz już nie – zarzuca Krzysztof Wyszkowski. – Jeżeli Macierewicz kogoś oskarża, to według niego jest wszystko w porządku. Kiedy jednak ktoś inny zauważa, że on także mógł popełnić błąd, to czuje się pokrzywdzony – komentuje Jan Lityński, który również był aresztowany w marcu 1968 r. Prof. Friszke: – To nie jest książka o Macierewiczu. Jego sprawa jest tam epizodem. Jak sprawy wielu innych znanych dzisiaj osób.




  PRZEJDŹ NA FORUM