Ostatni Żywy Bandyta
Nie znam tego, fajne? Przeczytałem o tym filmie na filmwebie i widzę, że to chyba zbyt ciężkie dla mnie
tematy na obecnym etapie życia. Kiedyś lubiłem o takich rzeczach słuchać i czytać (ale nie tego Suworowa,
to już raczej były zbyt ciężkie cegły na mój tępy łeb). Wymieniliśmy w przeszłości kilka zdań o Grzesiuku,
bardzo podobały mi się jego książki kilkanaście lat temu, lecz dziś chyba nie potrafiłbym ich czytać.
Nie chcę już przekonywać się o tym jak ludzie potrafią być podli, jak zły jest świat, ja już to wiem...
Jeszcze do książek Sergiusza Piaseckiego (podobna tematyka) potrafię wrócić, ale w nich poza opisem zła
jest też jakaś apoteoza dobra, nie wiem jak to powiedzieć...
Tak czysto o źle już nie chcę czytać ani oglądać filmów, jakoś przestało mnie to jarać. Wolę obecnie te
chińskie wygłupy w filmach Stephena Chow i podobnychwesoły Może jakieś starcze zdziecinnienie mnie już dopadło
i wróciłem do bajek, a może nigdy z nich nie wyrosłem...



  PRZEJDŹ NA FORUM