Jacy są z was kinomani Tacy jak krótkofalowcy
Żadni !
    Wunderwaffe pisze:


    Ile waszej pary idzie, aby mnie czcić.


Kontemplujemy z nudów dziwoląga, jak małpiszona w ogrodzie zoologicznym. Ten orangutan za szkłem też pewnie przypuszcza,
że najważniejszym zjawiskiem jest na świecie, bo przecież to na niego wszyscy patrzą, stroją do niego głupie miny itp, itd.
Jednak po chwili oni się nudzą i odchodzą, a on pozostaje orangutanem, nic mu nie dodało do jego prymitywnej zwierzęcości
to chwilowe zainteresowanie. Z tobą jest podobnie. Dziś się nudzimy i okazujemy ci zainteresowanie, jutro każdy z nas zajmie
się swoimi sprawami a ty zostaniesz sam ze swoimi wiecznie nierozwiązanymi problemami. Aha, no i ze "starą"... Ale jaką z
niej masz radość to ja nie wiem, Te wasze śląskie baby to potrafią się wygodnie urządzić w świecie. Wydelegować faceta na
wieczny arbajt do Rajchu same przy tym moszcząc mu gniazdko na dwa dni przelotnej wizyty w miesiącu. Te firaneczki, kwiatuszki,
trawniczki i obowiązkowa "rolada", czy jakaś inna "biskwitrola". Ledwie zakosztuje tych rozkoszy, a już znowu trzeba dymać
"na zachód" żeby na te luksusy zarobić, gdy ona w tym komforcie wiecznie trwa. Żeby jeszcze jakoś wyglądała, lecz od tego
lenistwa i przesytu staje się coraz grubsza i coraz bardziej ohydna. Na starość przychodzi opamiętanie i tym większa
nienawiść do Polszackich za to, że waszych błędów nie popełnili... Ale to przecież ciebie nie dotyczy bo w "twoich czasach"
nie mogliście wyjeżdżać... Więc pewnie symulowałeś pracę u Polszackich na jakimś magazynie, a "stara" bankowo jako sprzątaczka wesoły

    Wunderwaffe pisze:

    HI


Hihi, jak nam wesoło... Ale ty przecież nie potrafisz się śmiać i nigdy się szczerze nie uśmiechasz.
Może czasem wymusisz na twarzy jakiś grymas, który ma go udawać, ale to i tak nigdy ci nie wychodzi.
Tak strasznie cierpisz cały czas, nie ma ani chwili wytchnienia na śmiech...


  PRZEJDŹ NA FORUM