Miszeńku kochany bobasku dupiasty, dziecko badylarki z Białej Rusi. Ale pierda puścił ty. Co ty szam
ał Kapusta z grzybamy i dołożył groch i jeszcze
    EgzekutywaPodlaska pisze:

    Miszeńku kochany bobasku dupiasty, dziecko badylarki z Białej Rusi.
    Ale pierda puścił ty.
    Co ty szamał? Kapusta z grzybamy i dołożył groch i jeszcze groch z kapusto?

    To jest szajs, nie gry.

    Zapodam ja tobie, grę wynalezioną na Podlasiu, przez żołnierzy przeklętych. Badylarze ich nienawidzili, jak wściekłe psy, najwięcej właśnie rabowali badylarzom, te żołnierze przeklęte.
    No to gra.

    Wieszano parę worków w otwartych wrotach stodoły, robiono z tych worków kotarę. Za kotara ustawiano miejscowych, z bosymi stopami, tak aby stopy wystawały palcami spod kotary.
    Najbardziej muzykalny żołnierz przeklęty, brał młotek i wybijał melodię na gołych stopach.
    Świadkowie tych koncertów twierdzili, że najlepiej wychodziły rzewne melodie.
    Gawiedź płakała, żywy instrument tyż.

    To nie koniec, jeden watażka wpadł na pomysł, aby melodię grano na gołych workach mosznowych.
    Tu żołnierze wyklęte, stosowali „myk“ Wiązali moszny sznurkami, lub rzemykami, aby nieszczęśnicy, nie potrafili wciągnąć jąder , aby muzykant, bez problemu wybijał na jądrach melodię.
    Ponoć jeden pop tak się przejął tymi żywymi instrumentami, że?
    Dostał nagłego pomysła, aby to w cerkwi, zamiast śpiewów zastosować. Czy tak było na Zasciankach? Nie wiem?

    Inno nowszą odmianą zabaw - jest skok do celu.
    Zaczęło się na Piasta w Białymstoku. Po zasiedleniu bloków i pierwszych świąt nowego roku wymyślono tam skok do celu z jedenastokondygnacyjnego bloku.
    Po północy w nowy rok, grupa zawodników właziła na dach bloku.
    Na chodniku pod blokiem ,uprzednio malowano tarczę średnicy metra, z krzyżem celowniczym w środku.
    Skoki wykonywano do celu, wygrywał ten co zajął najlepiej punktowane miejsce.

    Czy były jakieś zakłady, zyski z tej imprezy - były i to znaczne.
    Skoczkowie ubezpieczali się na znaczne sumy. Wypłaty z ubezpieczenia były dzielone na koszta zakładów i reszta dla rodziny. Podobno jedna kobieta, trzech skoczków pożegnała. Dorobiła się Fiata Punto.

http://kf-ukf.iq24.pl/default.asp?grupa=162755&temat=478055

Kmiotek prosty jesteś, a nie egzekutywa podlaska…


  PRZEJDŹ NA FORUM