Rammstein
    XymenaBzdzisz pisze:


    Na co choruje, na raka jąder, bo jęczy jak p**a jaka.


Za to ty ty taki "mocny" jak Git w celi. Zdania bez wulgaryzmu nie wypowiesz, a w dodatku
"groźną" muzyką je poprzesz. Kogo chcesz na to nabrać i w jakim celu?

Może on się wczuwa w tą muzę i dla tego głos mu się czasem tak "łamie", nie wiem
i nie przeszkadza mi to. A ci twoi pryncypałowie to co, mają jakieś permanentne
zapalenie gardła, czy ich mutacja nie opuściła? wesoły Ryczą do tych mikrofonów jak
by je chcieli zniszczyć swoim głosem, a jednocześnie za ich pośrednictwem nasze uszy.
Podobnie traktują swoje instrumenty. Gdy patrzę na jakiś koncert "metalowy" to rodzi się
we mnie pytanie: "za jaką karę ten człowiek tam przebywa"? Wydziera się
"jak Piekarski na mękach", lata we wszystkie strony niczym małpa w klatce i jeszcze drze
mordę do mikrofonu jakby miał nadzieję, że w "szczytach modulacji" bezpieczniki
zadziałają, światło zgaśnie i czmychnie gdzieś bokiem wesoły

Stachu, mi to nie jest obce. Miałem w dzieciństwie kolegów słuchających Kat-a
i puszczali mi teksty typu "nad grobem stryja wiatr cicho wiał!" wrzeszczane "grobowym"
głosem patrząc jakie to robi na mnie wrażenie. Nie robiło żadnego, proponowałem żebyśmy
"poszli na czereśnie", lub "na rower, a nawet "nazbierać kasztanów" i wybierali moją opcję.
Może szkoda, że nie miałeś takiego kolegi jak ja w dzieciństwie wesoły
No tak pięknie to też nie było, bo te kasztany potrafiliśmy opylić za dwadzieścia starych
złotych (w tamtych czasach starsi ludzie wierzyli, że kasztany "likwidują promieniowanie
telewizora") kupując potem za osiemnaście paczkę Popularesów, a za pozostałe dwa zapałki.
W każdym razie na lepsze nam wyszło niż słuchanie tego chłamu udającego muzykęwesoły
Tak na prawdę, to czy ćmiąc te popki na ruskim cmentarzu, bo miejscówka nie była
szablonowa typu "za śmietnikiem" - na "brackich mogiłach" czeronoarmiejcow kurzyliśmy
(tam takie tuje zasłaniały, a z każdej strony były akademiki - więc bez zagrożenia, bo
student nie sprzeda małolata sam czując się jeszcze dzieckiem) byliśmy głupsi od tych
babć, które miały poobstawiane telewizory naszymi kasztanami i obserwując jak z
tygodnia na tydzień bardziej się kurczą stwierdzały z przekonaniem:
patrz jak wysycha - wyciąga! Przecież nie przez utratę wody on się kurczył -
- "promieniowanie" go kończyło wesoły

Komiczne jest to jak za wszelką cenę "bezosobowo" zwracasz się do mnie, Staszku.
Boisz się dostrzec we mnie człowieka? Tak cię nauczono, czy sam na to wpadłeś?
Nie pragniesz pozyskiwać nowych adeptów swojego hobby, którego jedynym obecnie
w Polsce jesteś reprezentantem? Jakiś "Polszacki", "Czerepak', a w ogóle to "ten kraj"
i "szlus"... Kim ty w ogóle jesteś i do kogo mówisz? Takie forumowe kontakty dopuszczają
anonimowość, lecz gdy korespondent przedstawia się imieniem, to wypadałoby czasem
z użyciem tej formy się do niego zwrócić. Mam na imię Piotr, a "Czerepak" to Michał (lecz
niech to potwierdzi, jeżeli zechce, bo przecież mogę się mylić). Ty masz na imię Stanisław?


  PRZEJDŹ NA FORUM