Sadyści z Auschwitz. Oprawcy, którym zabijanie więźniów sprawiało nieskrywaną radość
    Katolizator pisze:


    Napisałeś że cię traktuję jak robaczka.
    Sam się sprowadziłeś do roli robaczka, takiego co śmierdzącą kulę łajna toczy przed sobą i sam śmierdzi jak sto meneli w ciasnym kanale grzewczym.
    Wypełzłeś spod jakiegoś kamienia, który to kamień był ważnym punktem w terenie i zwierzęta znaczyły go swymi wydzielinami, stał się doskonałym punktem orientacyjnym.


Zmusiłem się do przeczytania kolejnego fragmentu twojej wypowiedzi, więc się krótko odniosę. Nie napisałem, że "traktujesz mnie jak robaczka"
lecz, że "odczłowieczasz" mnie (i nie tylko mnie) w tych forumowych sporach. Dla ciebie nikt z twoich wrogów nie jest człowiekiem nawet
z nicku. Nadajesz nam jakieś przezwiska przez które się do nas zwracasz. W ten sposób prowadzisz spór bezosobowo, podobnie jak (nie zawaham
się kolejny raz użyć tego porównania) Niemcy kierowali "numery" (nie ludzi) do krematoriów. Swoją powyższą wypowiedzią potwierdzasz
to o czym mówię. Twoje rozwodzenie się nad tym jakim ja jestem robakiem, łajnem i w niczym nie przypominam człowieka, gdy przecież
oczywistym jest fakt, że to z żywym człowiekiem prowadzisz spór... To jest twój problem, nie mój, ale wolno mi go zauważyć i nakreślić.
Jestem dla ciebie robakiem, g***em którego trzeba się pozbyć by przestało śmierdzieć. Ty dla mnie jesteś człowiekiem z którym się nie
zgadzam i którego nie lubię przez to, w jaki sposób mi się na tym forum przedstawił. To nas różni Staszku... Jestem dla ciebie tym
"nawozem historii" którym jedni "ładnie ubrani panowie" palili w piecach, a drudzy "zaludniali" Kołymę. Ty zaś jesteś człowiekiem który
koniecznie jednemu z tych dwu panów chce służyć. Spoko, taka sytuacja. Jesteśmy dorośli, więc stać nas na to, żebyśmy powiedzieli pewne
rzeczy szczerze.



  PRZEJDŹ NA FORUM