Moja łączność z Proxima Centauri
No tak było. Nie zmyślam.
Pamiętam moje pierwsze QSO z Proximą Centauri. To był grudzień 1981, a ja pracowałem wtedy w serwisie Motoroli zakamuflowanym pod przykrywką ZURiT. Musieliśmy wtedy pracować pod przykryciem, bo wszystko, co związane z Motorolą było tajne/poufne, a ja miałem dostęp do najtajniejszych tajemnic, ze schematami GM300 włącznie. Dla mnie jednak najważniejszy w tej pracy był stały dostęp do 50-metrowej paraboli, która stała na dachu ZURiT-u. Pod biurkiem miałem trochę już wysłużonego Grubego Stefana na czterech GU8000 dającego w porywach 30 megawatów output, ale spora czasza na dachu robiła swoje i w paręnaście lat zrobiłem prawie wszystkie konstelacje do dyplomu WAC. Do szczęścia brakowało mi już tylko Centaura i Krzyża Południa. Co prawda miałem w logu CENT1ALFA, ale okazało się, że to był unlis i wcale nie nadawał z Alfa Centauri tylko z Betelgezy. Tego wieczoru jak zwykle kręciłem gałką mojego HM TRX po pasmie 3000 GHz, a parabola przemiatała niebo. Nie działo się nic niezwykłego, Wielki Wóz przekrzykiwał się z Małym Wozem, tetrycy z Kasjopei opowiadali o swoich chorobach na 3722 GHz, a na 3780 ustawił się radar pozagalaktyczny z Gemini. No cóż, pasmo jest współdzielone ze służbami profesjonalnymi i musimy się pogodzić z zakłóceniami. Przeskoczyłem do wycinka CW i już miałem podać CQ kiedy głośnik zaczął charczeć w takt znaków Morse'a. Oczywiście! To JUP1TER i jego 500-megawatowy nadajnik spletterujący 10 giga w góre i w dół od zajętej QRG. Wszyscy którzy znają Vlada JUP1TER wiedzą, że to były wojskowy i że on nic sobie nie robi z raportów o spletterze. No trudno, odsunąłem się od lokalnego QRM z Jowisza i wsłuchałem w szum mojej supeheterodyny z ośmiokrotną przemianą częstotliwości. I już miałem wyłączać radio gdy nagle pomiędzy szumami zabrzmiało całkiem wyraźnie: "CQ SOLAR CQ SOLAR DE CENT2PROX CENT2PROX AR K". Z radości wyskoczyłem prawie pod sufit, chwyciłem klucz typu "bocian" i nadałem: "CENT2PROX DE Z1EMIA Z1EMIA Z1EMIA AR PSE K". Przeszedłem na odbiór i czekałem na odpowiedź. Czekałem, czekałem i czekałem... i już miałem rezygnować i iść do domu gdy nagle, po prawie dziesięciu latach czekania, usłyszałem: "Z1EMIA Z1EMIA DE CENT2PROX = GM DR OM = UR RST 559 HW? BK". Jest, jest! Nareszcie! Chyba będę miał ten dyplom Worked All Constellations!
Wymieniliśmy raporty, opisaliśmy sobie swoje radiostacje i anteny oraz pogodę w swoich układach planetarnych i na tym łączność się zakończyła. Nigdy nie zapomnę tego sierpniowego poranka w 1991 roku. Przy okazji od znajomego inżyniera z Vaisali dowiedziałem się, że gdybym zamiast na tzw. skupionej nadawał na tzw. rozproszonej, to mógłbym zaoszczędzić sporo energii i dostać lepszy raport , bo bilans łącza znacznie by się poprawił. A tego inżyniera poznałem kiedy pracowałem w Vaisali nad radiosondami, które razem wysyłaliśmy do badania pogody w pasie Oriona, ale to już temat na inną opowieść.


  PRZEJDŹ NA FORUM