Czy dawniej by się uchowali takie chuje jak sq4ctp, sq6ade, iciekinier z Labradoru?
Misza Pozwolenie Radiowe SQ6ADE odsłoń liszaj
Dawniej tacy jak z tytułu postu, szybko by zostali otorbieni jako pasożyty, czy rakowina i jako torbiele by po prostu zdechli.
Zresztą selekcja do krótkofalarstwa była dosyć ostra.
To dzisiaj urządza się kpiny, że kluby, że staż, że staż SWLa.
Mało kto z tych kpiących ma świadomość, jak środowisko krótkofalowców, samo się oczyszczało wtedy.
Już opisywałem, jak bywałem na zjazdach w Opolu i jak tam usiłowano wybronić jednego podpadziochę. Nie wiem, czy faktycznie miał te grzechy na sumieniu co mu je wyciągli. Fakt jest faktem - podpadł kolegom, uważali go za takiego jak Czerkaski, Śliski, uciekinier z Labradoru.
Owszem bywała menda typu ELD - za starego systemu był nikim. Był kapusiem - teraz też jest kapusiem z krzyżem.
I jak on skończy?
Nie na Powązkach?
Skończy w hospicjum i pochowany obok hospicjum. Nawet rodzina na pogrzeb nie przyjdzie.

Krótkofalowcy starej daty - to była sól tej ziemi.
I nie pierdol HaeFiasz że to nieprawda, że krótkofalowcy, w twoim mniemaniu to była elita.
W pewnym sensie hermetyczna społeczność, dosyć zróżnicowana i wiekiem i wykształcenie i kunsztem operatorskim, także moćno zróżnicowane środowisko pod względem swoich możliwości radiotechnicznych. Ale po to były kluby, aby wiedzę przekazywać jeden drugiemu.

Uśmiałem się setnie, jak jeden kapuściany głąb pierdolnął - ja mam klub o pół dnia jazdy rowerem.
W dzisiejszych czasach klub, to umowne miejsce, nie trzeba się spotykać w pubie przy piwie.
W dobie internetu - klub możesz mieć gdzie ci się spodoba i kontaktować się nie gorzej jak za dawnych czasów.
Bęcwale bez polotu - mendo społeczna. Naślij na mnie proboszcza parafii, albo majstra kominiarskiego - huju bez "C"


  PRZEJDŹ NA FORUM