SQ8RMX
Ja kiedyś z ojcem przywróciłem świetność WSK 125... nie na długo bo ktoś ją gwizdnął podczas naszej nieobecności.
A za zaparcie to dziękuję pan zielony Wale mnie nie cieszy siedzenie na kiblu i wybałuszanie oczów.


  PRZEJDŹ NA FORUM