Z życia PZK
Witoldzie.
Lekarstwem na to jest zmiana struktury PZK. Już podnosiłam ten temat na Forum PZK.
Miała powstać Federacja Stowarzyszeń OT PZK. Silne Oddziały z własnym budżetem i kadłubowa Centrala
do reprezentacyjnych celów.
Słabe OT nie utrzymają się w tej strukturze i w sposób naturalny zostaną wchłonięte poprzez te autentycznie
działające i pracujące na korzyść swoich członków. O Klubach nawet nie wspomnę!
Już Zjazd PZK w Kołobrzegu w 2000 roku dał podwaliny pod tę ideę swoją Ustawą w myśl której wszystkie
OT miały uzyskać osobowość prawną. Ale silnymi OT byłoby trudniej byłoby manipulować Prezesowi PZK i jego
zausznikom, więc przymknęli oko na sabotowanie tej wspomnianej Ustawy Zjazdu PZK do dzisiaj.
Za samo to GKR PZK powinna wszcząć procedurę usunięcia ze stanowiska Kol. SP2JMR, ale tak się nie stało.
Jest zaledwie kilka OT, które w ciągu tych 11 lat zastosowały się do powyższego.
Ten opisany stan anarchii trwa nadal. Wielu Prezesów OT chyba wychodzi z założenia, że "każdy ch. na swój strój".
Ten stan prawny PZK bardzo odpowiada obecnej ekipie kierowniczej z Kol. SP2JMR na czele, bo utrąca próby
wszelkich zmian w PZK już w samym zarodku. Postawili na słabe i bezwolne OT.
Dużo jest oficjalnych pyskówek na licznych Zjazdach czy posiedzeniach z których nic nie wynika.
A oni krążą zadowoleni pomiędzy dyskusjami, pochwalą, poklepią po plecach, wręczą to co mają do wręczenia.
I w tym głównie widzą swoją powinność wobec nas-członków PZK.


  PRZEJDŹ NA FORUM