Jeszcze nie ochłonął z przerażenia i myśli rwały mu się w głowie, spychały jedna drugą.
strumień świadomości Myszowatego
Jeszcze nie ochłonął z przerażenia i myśli rwały mu się w głowie, spychały jedna drugą.
(strumień świadomości)
Niechże ksiądz dobrodziej jedzie przodem, a ja będę z tyłu pilnował, żeby nas bestie nie atakowały...
A kto zacz z tobą?
Chciał znów zapytać kanonik, ale nie zdążył. Mniejsza o to. Dowie się i tak w rozpadającej chatce drewnianej z kominem w który musiał pierdolnąć Pon Boczek.
I nie przesadź następnym razem, dobrze ci radzę. Pogroził palcem Pon Boczek.


  PRZEJDŹ NA FORUM