Za małe pieniążki odsprzedam chętnemu
    SP1AP pisze:

    Tak dziś przypadkiem tu zajrzałem i zobaczyłem ostatni wpis. Wiecie co Wam na ten temat powiem? Pod koniec lat 50-tych w moim mieście mieliśmy taki park z wysokimi drzewami, na których masowo gnieździły się gawrony, zwane przez nas "gapami". Jak wyklute "gapioki" podrosły trochę, ale jeszcze nie miały pierza, to my właziliśmy na te drzewa i wybieraliśmy je z gniazd do wora, a potem szło się do zamożniejszych ludzi, którzy za nie dawali całkiem fajne pieniążki na piwko i papierosy. Ja nosiłem po 3-4 sztuki do starszej nauczycielki, a resztę to albo jakiś pan doktor brał, albo jaki inny burżuj! Oni to odzierali ze skóry i gotowali rosół jak z gołębia, ale podobno zdrowszy! Mięsko zjadali, ja też miałem okazję jeść takiego "gapioka" upieczonego na brązowo i wiecie co? Miał super smak, lepszy od kurczaka, he, he! bardzo szczęśliwy


i wszystko jasne pan zielony

do tej pory sie zastanawiałem dlaczego ??

a teraz juz wiem


  PRZEJDŹ NA FORUM