NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PRZEDSTAW SIĘ » MYSZOWATY VEL MISZA CZARKOWSKI. DZIECIAKU, DIY ZA MOICH CZASÓW NIE ISTNIAŁO PRAKTYCZNIE W OGÓLE.

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Myszowaty vel Misza Czarkowski. Dzieciaku, DIY za moich czasów nie istniało praktycznie w ogóle.

Ty pozostań na struganiu płytek na kobylicy
  
_Stasiek_Grubas_Z_Gruby_
24.05.2022 01:17:43


Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Stare Kikuty

Posty: 6 #7963754
Od: 2022-5-23
Czyżby to jest odpowiedź na moje pytanie "Czy odróżniasz składanie zestawów do samodzielnego montażu (komplet elementów, instrukcja montażu) od konstruowania?"?
Jeśli tak - nie zrozumiałeś pytania, a to nic nowego.
Jeśli nie - szkoda, chłopcy i dziewczęta w zawodówkach je składali, chłopcy i dziewczęta w technikach je składali, krótkofalowcy i inni je składali tylko Ty, as radiotechniki nie składałeś zestawów do samodzielnego montażu.
Gówno wiesz i nadal pierdolisz.
Nasrał Myszowaty vel Misza Czarkowski SQ4CTP z osiedla Skorupy w Białym Stoku.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Myszowaty, dzieciaku, DIY za moich czasów nie istniało praktycznie w ogóle.
do it yourself
Ja się wychowałem na zupełnie innych wartościach.
W Składnicach Harcerskich były zestawy do samodzielnego montażu. Niestety były zajebiście drogie.
W Składnicach Harcerskich były materiały, surowce, narzędzia, do wykonania własnych
modeli.
Mnie interesowały modele latające, modele pływające, silniki na paliwo stałe do modeli rakiet. Spalinowe silniki dwutaktowe, wysokoprężne, z zapłonem samoczynnym, jako paliwo eter i olej rycynowy do mieszanki z paliwem. Aby dostać eter do takiego silniczka, trzeba było mieć znajomego, który pracował w Czechosłowacji. Rycynę kupowało się w aptece.
Paliwo do rakiet - proch strzelniczy, proch czarny oczywiście, lub inne kombinacje czegoś co się dobrze spalało plus utleniacz. Były też stosowane dawne klisze filmowe.
Nie była to prosta sprawa, bo wykonanie paliwa do rakiet, podpadało pod materiały wybuchowe, proch strzelniczy.
Ja na dodatek mieszkałem w strefie nadgranicznej, gdzie aktywni byli gorole wcieleni do WOPu. Zajebiście aktywni byli ci gorole. Im z większego zadupia, tym większy buc.
Były modelarnie, z zasady pod egidą ZHP były te modelarnie.
Interesowały mnie modele pływające.
Pierwszy model wykonał dla mnie mój ojciec. Był to model żaglowca trzy masztowego.
Miał imitować model żaglowego statku szkolnego Dar Pomorza.
Potem sam wykonywałem takie modele, wzorując się na modelu wykonanym przez ojca.
Kupowałem wszelką dostępną literaturę w temacie modelarstwa, oraz wtedy dostępne gazety: Morze, Skrzydlata Polska. Oraz parę periodyków ogólnie traktujących o technice.
Interesowała mnie oczywiście radiotechnika, radioamatorstwo.
Z krótkofalarstwem zetknąłem się stosunkowo wcześnie. Ale z klubem krótkofalowców
dopiero, kiedy już byłem pełnoletni. Nie byłem jeszcze wtedy członkiem klubu krótkofalowców, ale miałem już kilku znajomych. Jedni byli krótkofalowcami z licencjami
krótkofalarskimi. Inni przygotowywali się do egzaminu.
Konstruowanie urządzeń odbiorczych interesowało mnie od małego chłopaka. Miałem to szczęście, że bywał u nas znajomy ojca, który parał się zarobkowo naprawą radioodbiorników. Odbiorników TV jeszcze nie było wtedy, bo nie było w ogóle nadajników TV. Gotowe zestawy do wykonania odbiornika radiowego w ogóle mnie nie interesowały.
Prametry takiego odbiornika, dla nasłuchowca były „za tępe“ Takie tępe Myszowaty, jak ty
jesteś tepy. Eksperymentowałem ze swoimi własnymi konstrukcjami, powstałymi na bazie wiedzy zdobytej w szkole, oraz wiedzy zdobytej samodzielnie.
W latach 60' ubiegłego wieku, łatwo można było pozyskać takie elementy jak rezystory, kondensatory, inne elementy stosowane w radiotechnice, a pozyskiwane choćby z Diory na kilogramy, za grosze. Płytki laminowane miedzią, jako odpadowe kawałki. Mój kuzyn uczył się w Zakładach Elektroniki Górniczej w Tychach i miał legalny dostep do elementów, które
były trudno dostępne na rynku. Jak choćby krzemowe tranzystory w.cz. Odpady srebrzonego drutu, odpady blachy stopu ze srebrem. Blacha ta doskonale nadawała się na przeróżne konstrukcje UKF. Od ekranów poczynając, do obwodów „L“ paskowych na ten przykład.
Było też sporo sprzętu demobilowego, który w ogromnej większości służył do pozyskiwania
bardzo dobrej jakości elementów przydatnych w konstrukcjach krótkofalarskich, oraz amatorskiego sprzętu pomiarowego. Sprzęt pomiarowy starszej generacji, służący jako sprzęt pomiarowy dla amatora. Na przykład: woltomierze i miliwoltomierze lampowe, oscyloskopy i wobulatory do tych oscyloskopów. Był to sprzęt już wyeksploatowany, szczególnie lampy obrazowe tych oscyloskopów. Jednak pozyskanie nowej lampy do oscyloskopu, nie było problematyczne.
Zaletą tego sprzętu była jego „niezniszczalność.
Oscyloskop nie służył mi do oglądania figur lissajous. Nie służył do zabawy.

Konkludując.
Ty Myszowaty składaj sobie zestawy DIY - ja będę konstruował swoje urządzenia, wedle moich potrzeb.
Ty Myszowaty składaj sobie z zestawów DIY wibratory do masturbacji - ja będę konstruował
anteny i działające urządzenia potrzebne krótkofalowcowi.

Po co ja ci kurwiu o tym piszę. Abyś zrozumiał, że ja miałem wiele zainteresowań.
Jak już połknąłem jakiegoś bakcyla, starałem się pozyskać maksimum wiedzy w temacie.
Nie było to tylko samodokształcanie. Pracując zawodowo, zajmowałem się swoimi hobby.
Ale poza tym, nie leżałem bykiem, dokształcałem się. Zdobywałem nowe zawody przy okazji. Aby poznać tajniki ślusarstwa precyzyjnego, aby poznać tajniki obróbki skrawaniem,
chodziłem do szkoły przy RYFAMIE w Rybniku. Przy okazji zdobyłem uprawnienia spawacza gazowego i elektrycznego. Interesowało mnie ciesielstwo i stolarstwo - poświęciłem mój czas na naukę w tych zawodach.

Śmieszy mnie i jednocześnie mam zajebistą satysfakcję, jak taki buc „niezdrowy“ pouczał mnie o przecieraniu papierem ściernym rurek alu, aby je spasować na wcisk, jedna w drugą. Czy zupełnie głupie pouczenia o ręcznym gwintowaniu.
Jako, że miałem wiele uprawnień oraz masa własnych narzędzi, dorabiałem na potęgę. Wybierałem pracę zawodową taką, która dawała mi pełne zabezpieczenie socjalne i opiekę lekarską w razie czego, włącznie z bezpłatnymi lekarstwami. Płaca była licha, ale miałem
kasy „potąd“ na dorabianiu. Były to czasy, kiedy nikt się nie przypierdolił, że nie płacę podatków za pozyskaną kasę z prac ubocznych.
Taki kurwiu jak ty, nie zrozumie tego. I pierdoli, że za komuny wszyscy kradli. Chuja prawda, ja kraść nie musiałem. Legalnie sobie dorabiałem.

Tak więc dla ciebie kurwiu, szczytem jest składanie DIY.
Dla mnie, opracowanie jakiegoś urządzenia samemu i wykonanie wszystkiego od podstaw samemu.
Z komponentów wykonywałem amunicję myśliwską, śrutową i kulową. Do strzelań long dystans - wykonywanie samemu amunicji wyczynowej - to kanon.
Ja wykonywałem kurwiu, dla swoich znajomych, sprzęt radiowy. Wykonywałem odbiorniki, konwertery, wykonywałem nadajniki. Jeszcze żyją ludzie, którzy dobrze mnie znają i wiedzą
co potrafię wykonać i komu wykonywałem. Z zasady, nie pobierałem za to żadnych gratyfikacji. Co najwyżej - handel wymienny...
Popierdółki twoje i innych skurwysynów, tylko mnie śmieszą. Znam swoje możliwości i znam swoją wartość.
Ani ty, ani inne zdechlaki, nie jesteście w stanie u mnie wywołać jakiegoś poczucia winy.
Ci co sobie na to zasłużyli - dostali „zapłatę“
Jakoś nikt z tych tak wypłaconych, nigdy mnie nie nachodzili.
Nie ukrywam się, moja twarz jest znana i chętnie pokazuję moją twarz w internecie. Mam w dupie RODO i moje dane osobowe, też są dostępne dla tych, którzy naprawdę tego potrzebują. A straszyć zasrańcu, to se strasz swego partnera.

Zdychaj Kurwiu!
  
Michal_Czarkowski_sq4ctp
24.05.2022 03:20:05
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: ko13oc

Posty: 3413 #7963765
Od: 2017-11-21


Ilość edycji wpisu: 2
    _Stasiek_Grubas_Z_Gruby_ pisze:

    Czyżby to jest odpowiedź na moje pytanie "Czy odróżniasz składanie zestawów do samodzielnego montażu (komplet elementów, instrukcja montażu) od konstruowania?"?
    Jeśli tak - nie zrozumiałeś pytania, a to nic nowego.
    Jeśli nie - szkoda, chłopcy i dziewczęta w zawodówkach je składali, chłopcy i dziewczęta w technikach je składali, krótkofalowcy i inni je składali tylko Ty, as radiotechniki nie składałeś zestawów do samodzielnego montażu.
    Gówno wiesz i nadal pierdolisz.
    Nasrał Myszowaty vel Misza Czarkowski SQ4CTP z osiedla Skorupy w Białym Stoku.
    -----------------------------------------------------------------------------------------------------------

    Myszowaty, dzieciaku, DIY za moich czasów nie istniało praktycznie w ogóle.
    do it yourself
    Ja się wychowałem na zupełnie innych wartościach.
    W Składnicach Harcerskich były zestawy do samodzielnego montażu. Niestety były zajebiście drogie.
    W Składnicach Harcerskich były materiały, surowce, narzędzia, do wykonania własnych
    modeli.
    Mnie interesowały modele latające, modele pływające, silniki na paliwo stałe do modeli rakiet. Spalinowe silniki dwutaktowe, wysokoprężne, z zapłonem samoczynnym, jako paliwo eter i olej rycynowy do mieszanki z paliwem. Aby dostać eter do takiego silniczka, trzeba było mieć znajomego, który pracował w Czechosłowacji. Rycynę kupowało się w aptece.
    Paliwo do rakiet - proch strzelniczy, proch czarny oczywiście, lub inne kombinacje czegoś co się dobrze spalało plus utleniacz. Były też stosowane dawne klisze filmowe.
    Nie była to prosta sprawa, bo wykonanie paliwa do rakiet, podpadało pod materiały wybuchowe, proch strzelniczy.
    Ja na dodatek mieszkałem w strefie nadgranicznej, gdzie aktywni byli gorole wcieleni do WOPu. Zajebiście aktywni byli ci gorole. Im z większego zadupia, tym większy buc.
    Były modelarnie, z zasady pod egidą ZHP były te modelarnie.
    Interesowały mnie modele pływające.
    Pierwszy model wykonał dla mnie mój ojciec. Był to model żaglowca trzy masztowego.
    Miał imitować model żaglowego statku szkolnego Dar Pomorza.
    Potem sam wykonywałem takie modele, wzorując się na modelu wykonanym przez ojca.
    Kupowałem wszelką dostępną literaturę w temacie modelarstwa, oraz wtedy dostępne gazety: Morze, Skrzydlata Polska. Oraz parę periodyków ogólnie traktujących o technice.
    Interesowała mnie oczywiście radiotechnika, radioamatorstwo.
    Z krótkofalarstwem zetknąłem się stosunkowo wcześnie. Ale z klubem krótkofalowców
    dopiero, kiedy już byłem pełnoletni. Nie byłem jeszcze wtedy członkiem klubu krótkofalowców, ale miałem już kilku znajomych. Jedni byli krótkofalowcami z licencjami
    krótkofalarskimi. Inni przygotowywali się do egzaminu.
    Konstruowanie urządzeń odbiorczych interesowało mnie od małego chłopaka. Miałem to szczęście, że bywał u nas znajomy ojca, który parał się zarobkowo naprawą radioodbiorników. Odbiorników TV jeszcze nie było wtedy, bo nie było w ogóle nadajników TV. Gotowe zestawy do wykonania odbiornika radiowego w ogóle mnie nie interesowały.
    Prametry takiego odbiornika, dla nasłuchowca były „za tępe“ Takie tępe Myszowaty, jak ty
    jesteś tepy. Eksperymentowałem ze swoimi własnymi konstrukcjami, powstałymi na bazie wiedzy zdobytej w szkole, oraz wiedzy zdobytej samodzielnie.
    W latach 60' ubiegłego wieku, łatwo można było pozyskać takie elementy jak rezystory, kondensatory, inne elementy stosowane w radiotechnice, a pozyskiwane choćby z Diory na kilogramy, za grosze. Płytki laminowane miedzią, jako odpadowe kawałki. Mój kuzyn uczył się w Zakładach Elektroniki Górniczej w Tychach i miał legalny dostep do elementów, które
    były trudno dostępne na rynku. Jak choćby krzemowe tranzystory w.cz. Odpady srebrzonego drutu, odpady blachy stopu ze srebrem. Blacha ta doskonale nadawała się na przeróżne konstrukcje UKF. Od ekranów poczynając, do obwodów „L“ paskowych na ten przykład.
    Było też sporo sprzętu demobilowego, który w ogromnej większości służył do pozyskiwania
    bardzo dobrej jakości elementów przydatnych w konstrukcjach krótkofalarskich, oraz amatorskiego sprzętu pomiarowego. Sprzęt pomiarowy starszej generacji, służący jako sprzęt pomiarowy dla amatora. Na przykład: woltomierze i miliwoltomierze lampowe, oscyloskopy i wobulatory do tych oscyloskopów. Był to sprzęt już wyeksploatowany, szczególnie lampy obrazowe tych oscyloskopów. Jednak pozyskanie nowej lampy do oscyloskopu, nie było problematyczne.
    Zaletą tego sprzętu była jego „niezniszczalność.
    Oscyloskop nie służył mi do oglądania figur lissajous. Nie służył do zabawy.

    Konkludując.
    Ty Myszowaty składaj sobie zestawy DIY - ja będę konstruował swoje urządzenia, wedle moich potrzeb.
    Ty Myszowaty składaj sobie z zestawów DIY wibratory do masturbacji - ja będę konstruował
    anteny i działające urządzenia potrzebne krótkofalowcowi.

    Po co ja ci kurwiu o tym piszę. Abyś zrozumiał, że ja miałem wiele zainteresowań.
    Jak już połknąłem jakiegoś bakcyla, starałem się pozyskać maksimum wiedzy w temacie.
    Nie było to tylko samodokształcanie. Pracując zawodowo, zajmowałem się swoimi hobby.
    Ale poza tym, nie leżałem bykiem, dokształcałem się. Zdobywałem nowe zawody przy okazji. Aby poznać tajniki ślusarstwa precyzyjnego, aby poznać tajniki obróbki skrawaniem,
    chodziłem do szkoły przy RYFAMIE w Rybniku. Przy okazji zdobyłem uprawnienia spawacza gazowego i elektrycznego. Interesowało mnie ciesielstwo i stolarstwo - poświęciłem mój czas na naukę w tych zawodach.

    Śmieszy mnie i jednocześnie mam zajebistą satysfakcję, jak taki buc „niezdrowy“ pouczał mnie o przecieraniu papierem ściernym rurek alu, aby je spasować na wcisk, jedna w drugą. Czy zupełnie głupie pouczenia o ręcznym gwintowaniu.
    Jako, że miałem wiele uprawnień oraz masa własnych narzędzi, dorabiałem na potęgę. Wybierałem pracę zawodową taką, która dawała mi pełne zabezpieczenie socjalne i opiekę lekarską w razie czego, włącznie z bezpłatnymi lekarstwami. Płaca była licha, ale miałem
    kasy „potąd“ na dorabianiu. Były to czasy, kiedy nikt się nie przypierdolił, że nie płacę podatków za pozyskaną kasę z prac ubocznych.
    Taki kurwiu jak ty, nie zrozumie tego. I pierdoli, że za komuny wszyscy kradli. Chuja prawda, ja kraść nie musiałem. Legalnie sobie dorabiałem.

    Tak więc dla ciebie kurwiu, szczytem jest składanie DIY.
    Dla mnie, opracowanie jakiegoś urządzenia samemu i wykonanie wszystkiego od podstaw samemu.
    Z komponentów wykonywałem amunicję myśliwską, śrutową i kulową. Do strzelań long dystans - wykonywanie samemu amunicji wyczynowej - to kanon.
    Ja wykonywałem kurwiu, dla swoich znajomych, sprzęt radiowy. Wykonywałem odbiorniki, konwertery, wykonywałem nadajniki. Jeszcze żyją ludzie, którzy dobrze mnie znają i wiedzą
    co potrafię wykonać i komu wykonywałem. Z zasady, nie pobierałem za to żadnych gratyfikacji. Co najwyżej - handel wymienny...
    Popierdółki twoje i innych skurwysynów, tylko mnie śmieszą. Znam swoje możliwości i znam swoją wartość.
    Ani ty, ani inne zdechlaki, nie jesteście w stanie u mnie wywołać jakiegoś poczucia winy.
    Ci co sobie na to zasłużyli - dostali „zapłatę“
    Jakoś nikt z tych tak wypłaconych, nigdy mnie nie nachodzili.
    Nie ukrywam się, moja twarz jest znana i chętnie pokazuję moją twarz w internecie. Mam w dupie RODO i moje dane osobowe, też są dostępne dla tych, którzy naprawdę tego potrzebują. A straszyć zasrańcu, to se strasz swego partnera.

    Zdychaj Kurwiu!

TLDR

Stanisławie Urbanowiczu SP95094KA z Rybnika ul. Zdrzałka 6 były TW SB pseudonim „Gąsior”…
Umrzyj…

Idioto, na tym zdjęciu mnie nie ma więc daruj sobie pisanie o partnerze:
Obrazek

Umrzyj i nie pisz już do mnie i o mnie…
Gdybyś był tak łaskawy i powiesił się na jakiejś „komputerowej pępowinie”…
_________________

https://inwentarz.ipn.gov.pl/advancedSearch?q=stanis%C5%82aw+urbanowicz+g%C4%85sior
Mam dwa konta, drugie to „sq4ctp”. Podobne nicki – to nie ja.
StachuSP95094KA„Lampowiec”:http://kf-ukf.iq24.pl/default.asp?grupa=162755&temat=479995
NazwiskoUrbanowicza:http://kf-ukf.iq24.pl/podglad_posta.asp?id_komentarza=2589831
http://kf-ukf.iq24.pl/default.asp?grupa=165377&temat=481108
Kto chce zostać Staśkiem?
Stachu? Powypisuj sobie wszystkich Czarkowskich z inwentarza IPN...
  
Michal_Czarkowski_sq4ctp
24.05.2022 03:24:10
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: ko13oc

Posty: 3413 #7963766
Od: 2017-11-21
Napisałem tylko to:
„Czyżby to jest odpowiedź na moje pytanie "Czy odróżniasz składanie zestawów do samodzielnego montażu (komplet elementów, instrukcja montażu) od konstruowania?"?
Jeśli tak - nie zrozumiałeś pytania, a to nic nowego.
Jeśli nie - szkoda, chłopcy i dziewczęta w zawodówkach je składali, chłopcy i dziewczęta w technikach je składali, krótkofalowcy i inni je składali tylko Ty, as radiotechniki nie składałeś zestawów do samodzielnego montażu.”

Cała reszta to Twój wysryw i manipulacja…

Umrzyj…
_________________

https://inwentarz.ipn.gov.pl/advancedSearch?q=stanis%C5%82aw+urbanowicz+g%C4%85sior
Mam dwa konta, drugie to „sq4ctp”. Podobne nicki – to nie ja.
StachuSP95094KA„Lampowiec”:http://kf-ukf.iq24.pl/default.asp?grupa=162755&temat=479995
NazwiskoUrbanowicza:http://kf-ukf.iq24.pl/podglad_posta.asp?id_komentarza=2589831
http://kf-ukf.iq24.pl/default.asp?grupa=165377&temat=481108
Kto chce zostać Staśkiem?
Stachu? Powypisuj sobie wszystkich Czarkowskich z inwentarza IPN...
  
Michal_Czarkowski_sq4ctp
25.05.2022 14:35:37
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: ko13oc

Posty: 3413 #7964510
Od: 2017-11-21
Ciąg dalszy tu:
http://kf-ukf.iq24.pl/default.asp?grupa=162754&temat=579227
_________________

https://inwentarz.ipn.gov.pl/advancedSearch?q=stanis%C5%82aw+urbanowicz+g%C4%85sior
Mam dwa konta, drugie to „sq4ctp”. Podobne nicki – to nie ja.
StachuSP95094KA„Lampowiec”:http://kf-ukf.iq24.pl/default.asp?grupa=162755&temat=479995
NazwiskoUrbanowicza:http://kf-ukf.iq24.pl/podglad_posta.asp?id_komentarza=2589831
http://kf-ukf.iq24.pl/default.asp?grupa=165377&temat=481108
Kto chce zostać Staśkiem?
Stachu? Powypisuj sobie wszystkich Czarkowskich z inwentarza IPN...
  
Michal_Czarkowski_sq4ctp
27.05.2022 14:49:07
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: ko13oc

Posty: 3413 #7965376
Od: 2017-11-21
Oraz tu:
http://kf-ukf.iq24.pl/default.asp?grupa=162754&temat=579356
_________________

https://inwentarz.ipn.gov.pl/advancedSearch?q=stanis%C5%82aw+urbanowicz+g%C4%85sior
Mam dwa konta, drugie to „sq4ctp”. Podobne nicki – to nie ja.
StachuSP95094KA„Lampowiec”:http://kf-ukf.iq24.pl/default.asp?grupa=162755&temat=479995
NazwiskoUrbanowicza:http://kf-ukf.iq24.pl/podglad_posta.asp?id_komentarza=2589831
http://kf-ukf.iq24.pl/default.asp?grupa=165377&temat=481108
Kto chce zostać Staśkiem?
Stachu? Powypisuj sobie wszystkich Czarkowskich z inwentarza IPN...

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PRZEDSTAW SIĘ » MYSZOWATY VEL MISZA CZARKOWSKI. DZIECIAKU, DIY ZA MOICH CZASÓW NIE ISTNIAŁO PRAKTYCZNIE W OGÓLE.

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!


TestHub.pl - opinie, testy, oceny