Morawiecki przeciwko konwencji antyprzemocowej i „szkodliwej ideologii gender”.
No i "wyszło szydło z worka" kolejny raz. Stach to politykier niskich lotów który nie może znieść tego, że jego opcja przegrała wybory, więc obecnie nie posiada ona pełni władzy politycznej w Polsce. Owszem, z tymi Polszackimi to on nawet współistnieć potrafi - ale pod jednym warunkiem: ktoś ich musi trzymać za pysk. Jak nie komuna, to przynajmniej "demokraci" spod jakiegokolwiek przyjaznego mu znaczka niech to robią. No bo teraz to w ogóle żyć się nie da, tak się Poltonie rozpasali... Demokracja była "nec plus ultra", dopóki twoja opcja wygrywała w wyborach, a gdy przegrała to okazuje się ona "brakiem demokracji". Wynik demokratycznych wyborów jest teraz "zamachem na demokrację"... Mnie to wisi, kiedyś już tu napisałem co myślę o tej polityce, ale gardzę ludźmi którzy przegrywając grę, w której dobrowolnie wzięli udział wywracają stół, rozrzucają karty (pionki, czy cokolwiek) i oznajmiają, że "oni się już w to nie bawią", bo przegrali... Nie histeryzuj, poprzednie wybory przegrałeś, a przyszłe pewnie znów wygrasz, gdy ja w tej materii zawsze będę "przegranym". Ja żadnych wyborów nie "wygrałem", żadne z popieranych przeze mnie politycznych ugrupowań nie zbliżyło się nawet do wyborczego "progu" (5%) i jakoś nie przeszkadza mi to funkcjonować od lat w tej rzeczywistości. Ale ja - to ja, a ty - to ty... Jak ktoś lubi popolitykować to proponuję teksty jedynego, moim zdaniem, rozsądnego "politykiera" w SP: http://www.michalkiewicz.pl Choć mnie się już od pewnego czasu nie chce nawet jego czytać. Chyba prawdziwy świat jest zupełnie poza tym, poza tą "polityką"...
P.S. Nie ufam politykom i nie pasjonuję się politykowaniem, ale podoba mi się świat techniki i to w jaki sposób rozwijają go różni "wizjonerzy", a następnie inżynierowie, technicy i zwykli fabryczni robole. Przecież dzięki nim właśnie życie nasze jest obecnie tak łatwe i przyjemne. Nawet fakt, że możemy teraz za "dziadowski grosz" tu korespondować na najróżniejsze tematy zawdzięczamy takim właśnie anonimowym "ludziom techniki". Odkryli zjawiska pozwalające na kodowanie, a następnie błyskawiczne przekazywanie informacji na dowolną odległość za pośrednictwem najróżniejszych mediów. Stworzyli potrzebne do tego urządzenia. Utrzymują tę "infrastrukturę" do najniższego szczebla, więc nawet jak nam zgaśnie dioda "on line" na ruterze to często bez naszej interwencji u dostawcy usługi zostają wszczęte działania naprawcze, o których nawet nie mamy pojęcia, że się odbyły. Podobnie jest we wszelkich innych dziedzinach, bo przecież podobnie, dzięki temu rozwojowi techniki, funkcjonują np. sklepy spożywcze, czy też wszelki transport. Zamawiam jakieś badziewie za 1USD na Aliexpress, a za kilka tygodni (niestety, nie za kilka dni - lecz pewnie już niedługo) otrzymuję to pocztą do skrzynki i to zawsze działa Technika jest fajna, polityka jest do d**y, tak mi się wydaje Moim zadaniem zamiast "politykować" powinniśmy starać się być jakimś "trybikiem" w świecie technicznym starając się w ten sposób coś wartościowego dodać do dzieła z którego na co dzień czerpiemy w sposób nie do przecenienia. Kanalizacja, wodociągi, energia elektryczna, gaz i to wszystko o każdej porze dnia i nocy - doceńmy to Nie ważne, chyba za bardzo się zamuliłem, jednak ten mój bimber ma swoją moc... Stachu nie może tego znieść, jak on pozytywnie na mnie wpływa Nie tylko nikomu źle nie życzę, ale też widzę coraz szerszą rzeszę ludzi, którym chcę dziękować za to, że istnieją. Ty, Stach, przegapiłeś okazję z TS-em, to może zechcesz otrzymać flaszkę bibmerku od pepe-go ? Możesz jeszcze coś golnąć, czy już kompletna "kaplica" z alkoholem jest u ciebie? Gdybyś chciał posmakować tego mojego eliksiru, to podaj mi adres do wysyłki w prywatnej wiadomości. Puszczę "bez łaski", czyli żadnych późniejszych "aluzji", będziemy mogli nadal się sprzeczać jak teraz (no, że jestem "polszacka żaba" itp). Gwarantuję jednocześnie, że w żaden sposób nie upublicznię danych, które mi podasz do wysyłki. Ale co tam, nowy dzień niepostrzeżenie wstał za oknem, jak w tej piosence
A wraz nim nowe marzenia, nowe złudzenia, nowe tematy nigdy nie kończących się naszych sporów o różnicę między przodkiem, a zadkiem i pokrewnych...